www.mojemiasto.fora.pl

Mateusz

NIegdyś chodziłem do GImnazjum nr 1 i od zawsze był problem z szatnią dla uczniów.
Otóż w szkole niby jest takie cos jak"szatnia" ale tak naprawde to nei ma miejsca aby usiaść i spokojnie sie przebrać. Jest tam tylko troche miejsca aby na stojąco sie przebrać. Zmiesci sie tam zaledwie 10 osób na całą szkołe. Na hol nie mozna wejsc bo szatniarki sie wsciekają bo posprzątały. Uczniowie są zmuszeni do przebierania sie na dworze. CZy to słońce, czy deszcz, czy śnieg przebierają sie na dworze bo nie ma jak w szkole. Z tego co wiem to niektorzy rodzice się skarżą dyrektorom że ich dzieci często chorują zimą, ale jak widać dyrektorom to wisi i powiewa.
Co wy sądzicie na ten temat??

Puchatek:)

Cóż...ja też chodziłam do tej szkoły i masz w zupełności rację....kiedyś niedosyć,że nie było miejsca i był wielki ścisk to na dodatek starsi rocznikiem obijali młodszych by przebić się do przodu...jest stanowczo za mało miejsca w tej szatni i warto zwrócić na to uwagę. Poruszając sprawę szatni w szkolach to jest problem ogólny...własnie tam dochodzi do przepychanek, bójek czy wymian słownym miedzy dzieciakami...powinny być lepiej pilnowane...niektóre szkoły chcą zakładać kamery...może warto zacząć od szatni...

(w)jaderko

Kamery to jedno - ale może ci strażnicy, którzy i tak w tej czy innej formie są w szkole - pilnowaliby lepiej zakamarków, w których najłatwiej o sprzeczki - szatnia jest oddalona od wzroku nauczycieli, często jest tam niewiele osób, albo wręcz przeciwnie - wielki ścisk. Szatnie W OGÓLE powinny być na bieżąco monitorowane - w ten, czy inny sposób.